archiwum.glosmilicza.pl

:: Burmistrz pod obstrzałem, ale z absolutorium
Wiadomość dodana przez: jsl (2017-07-07 07:59:47)

Stosunkiem głosów 11 do 9 radni Rady Miejskiej w Miliczu zdecydowali o udzieleniu burmistrzowi Piotrowi Lechowi absolutorium za wykonanie budżetu gminy w 2016 roku. Po głosowaniu rezygnację z prac w komisji rewizyjnej złożył Andrzej Nestoruk, który nie widzi już sensu pracy w tej komisji, skoro i opinia RIO, i opinia komisji były negatywne, a radni i tak przegłosowali absolutorium.


W trwającej aż 5 godzin sesji absolutoryjnej w czwartek 29 czerwca uczestniczyło 20 z 21 radnych. Jako jedyny nieobecny był zmagający się z chorobą radny Piotr Boliński z Gądkowic. W obradach nie uczestniczył burmistrz Piotr Lech, który w tym czasie przebywał w delegacji w nowym mieście partnerskim Milicza - gruzińskim Kobuleti. Władze gminy reprezentowali: wiceburmistrz Sławomir Strzelecki, sekretarz Dariusz Moczulski oraz skarbnik Tadeusz Ciesielski.

Dochody z sufitu?
Negatywną opinię o wykonaniu budżetu gminy za 2016 r. wydała najpierw Regionalna Izba Obrachunkowa we Wrocławiu, a potem komisja rewizyjna Rady Miejskiej, której przewodniczy radny Arkadiusz Tutak. W trakcie dyskusji przew. komisji budżetowej i członek komisji rewizyjnej Andrzej Nestoruk wskazywał, że burmistrz Piotr Lech nie pilnuje wydatków i w 2016 roku prowadził nierozważną politykę finansową, która doprowadziła na koniec roku do powstania zobowiązań w wys. ponad 7,5 mln zł, z czego ponad 1,8 mln zł stanowiły płatności przeterminowane. Radny zarzucił także burmistrzowi i skarbnikowi, że celowo zawyżyli dochody w budżecie, by zaplanować wyższe wydatki. – Dlaczego planujecie coś, czego nie można było wykonać? Już w połowie 2016 r. szacowałem, że dochody są zawyżone o 3,5 mln zł. Pomyliłem się jedynie o 100 tys. zł. Wydawaliśmy pieniądze z budżetu, których nie mieliśmy – wskazywał Andrzej Nestoruk. Skarbnik Tadeusz Ciesielski bronił się, że wysokość prognozowanych dochodów wynikała z kalkulacji i kwoty te nie były wzięte z sufitu.
Podczas sesji prezentację o sytuacji finansowej gminy przedstawił sekretarz Dariusz Moczulski. Z prezentacji wynikało, że w okresie dwóch lat obecnej kadencji zadłużenie gminy z tytułu kredytów, pożyczek i wyemitowanych obligacji zmniejszyło się o 472 tys. zł. W poprzedniej kadencji, gdy burmistrzem był Paweł Wybierała, gmina zaciągnęła aż 21,8 mln zł kredytów i obligacji, a za burmistrza Piotra Lecha tylko 1,8 mln zł właśnie w 2016 roku. Sekretarz podkreślał, że powodem wzrostu wydatków bieżących gminy było: przejście wszystkich przedszkoli niepublicznych na terenie gminy na system złotówkowy, dzięki czemu rodzice przedszkolaków mają znacznie obniżone opłaty za pobyt dzieci w placówkach. Ponadto gmina musi dopłacać ponad 2 mln zł do pływalni oraz ok. 1,5 mln zł do śmieci. o już wcześniej i gmina powinna to uwzględnić w budżecie już wcześniej. Odpowiadający za gminną oświatę kierownik Dariusz Duszyński podkreślał, że wzrost wydatków na dopłatę do przedszkolaków spowodowała decyzja rządu o obniżeniu o 1 rok wieku dzieci objętych obowiązkiem szkolnym, przez co jeden rocznik przedszkolaków zamiast pójść do klasy I został rok dłużej w przedszkolu.

Burmistrz jak uczeń
W dyskusji nad wydatkami radny Andrzej Nestoruk wskazywał, że burmistrz wprowadził zarządzeniem do budżetu 8 nowych inwestycji, nie realizując jednak niektórych zadań ujętych w budżecie. Jedną z tych dodatkowych inwestycji była budowa drogi gminnej w Czatkowicach, o co zabiegał radny Piotr Sadowski. Radny z Czatkowic stwierdził, że burmistrz miał prawo wprowadzić do budżetu nowe zadania, bo otrzymał na to zgodę od Rady Miejskiej. Radny Nestoruk stwierdził jednak, że burmistrz, owszem, miał taką możliwość prawną, ale nie powinien tego robić ze względów społecznych.
Radny Cezary Sierpiński zapowiedział, że będzie głosował za nieudzieleniem burmistrzowi absolutorium, gdyż rok temu komisja rewizyjna warunkowo przyjęła sprawozdanie z wykonania budżetu, ostrzegając burmistrza, by pilnował wydatków. Burmistrz jednak zlekceważył te wskazania i dalej wydawał pieniądze lekką ręką. Głosowanie na „nie” zapowiedział też radny Leszek Żuber. – Mnie ta cała dyskusja przypomina rozmowy na Radzie Pedagogicznej - czy uczniowi, który uzyskał całą plejadę ocen niedostatecznych, udzielić jednak promocji do kolejnej klasy. Ja jednak nie udzielę promocji temu uczniowi i będę głosował za nieudzieleniem burmistrzowi absolutorium – tłumaczył L. Żuber. Głosowanie przeciw zapowiedział też radny Mariusz Owczarek, gdyż sytuacja gminy poprzez zwiększone wydatki przypomina sytuację w powiecie milickim, którym przez dwie kadencje zarządzał Piotr Lech. – W gminie mamy teraz rosnącą spiralę zadłużenia jak jeszcze kilka lat temu w powiecie – mówił radny. Działania burmistrza krytykowała również radna Alicja Szatkowska, która informowała, że radne Milickiej Wspólnoty Samorządowej będą głosować przeciwko udzieleniu absolutorium dla burmistrza.
Burmistrza bronił natomiast radny Wojciech Wencek, który przypominał, że w poprzednich latach gmina zawsze miała deficyt w budżecie i od 10 lat notowała średnio około 1 mln zł zobowiązań wymagalnych. – Nowy burmistrz potrzebuje więcej czasu, by odwrócić ten negatywny trend z przeszłości – argumentował.
Z kolei radny Edmund Bienkiewicz podkreślał, że jest on za odważnym inwestowaniem, bo ten, kto nie inwestuje, ten się cofa. Radny z Sułowa przypomniał też, że zawsze głosował za podwyżką podatków, aby gmina miała dodatkowe środki na inwestycje. Stanowisko klubu radnych Ziemia Milicka odczytała przewodnicząca Rady Miejskiej Halina Smolińska. Radni akcentowali w stanowisku poprawę wskaźników ekonomicznych w nowej kadencji oraz  dynamiczny rozwój gminy. Z tezą o poprawie wskaźników nie zgodził się radny Nestoruk, który stwierdził, że za czasów burmistrza Lecha gmina nie zmniejszyła swojego długu, a nawet go zwiększyła o 2 mln zł. 

Zadecydowały 2 głosy
Po długiej dyskusji radni Rady Miejskiej ostatecznie zagłosowali za przyjęciem sprawozdania z wykonania budżetu za 2016 rok i udzielili burmistrzowi absolutorium stosunkiem głosów 11 do 9 głosów.
Za absolutorium zagłosowało 11 radnych: Halina Smolińska, Stanisław Kuśnierz, Wojciech Wencek, Dominika Ugorek, Agnieszka Ochowicz, Wiesław Cerazy, Andrzej Leszczyszyn, Włodzimierz Świrkowicz (Ziemia Milicka), Zbigniew Jasiński (PSL) oraz radni niezależni Piotr Sadowski i Edmund Bienkiewicz. Z kolei przeciw było 9 rajców: Janusz Juchnowicz, Mariusz Owczarek i Leszek Żuber (BIM), Arkadiusz Tutak i Jan Karpiński (PiS), Alicja Szatkowska 
i Jadwiga Janczura (MWS) oraz radni niezależni Andrzej Nestoruk i Cezary Sierpiński.
Z wyniku głosowania nie byli zadowoleni radni opozycji. Radni BIM z przekąsem głośno komentowali, „jakiego to mamy wspaniałego burmistrza”. Z kolei przewodniczący komisji rewizyjnej Arkadiusz Tutak stwierdził, że praca komisji rewizyjnej przestała mieć jakikolwiek sens. – My jako komisja rewizyjna wskazujemy, że coś jest czarne, a większość w Radzie, że nie, bo jest białe – mówił niezadowolony radny Tutak. Przewodnicząca Halina Smolińska podkreślała, że każdy radny ma prawo do własnego osądu. Przybity wynikiem głosowania był również Andrzej Nestoruk, który na koniec sesji złożył rezygnację z członkostwa w komisji rewizyjnej. – To głosowanie pokazało, że moja praca w tej komisji jest bezprzedmiotowa. Szkoda mi na to czasu i dlatego wolę skoncentrować się na pracy w komisji budżetowej – wyjaśniał radny Nestoruk, który oprócz pracy w komisji rewizyjnej jest w Radzie Miejskiej także przewodniczącym komisji budżetowej.




adres tej wiadomości: archiwum.glosmilicza.pl/news.php?id=5278