archiwum.glosmilicza.pl

:: Zaczęła się likwidacja spółki OSiR
Wiadomość dodana przez: jsl (2015-10-08 10:16:46)

Burmistrz Piotr Lech, występując w charakterze Zgromadzenia Wspólników gminnej spółki OSiR, podjął 30 września uchwałę o wszczęciu likwidacji spółki. Na likwidatora spółki wyznaczył dotychczasowego prezesa Jarosława Miliana. Proces likwidacji potrwa co najmniej 6 miesięcy, do marca 2016 roku.



Jednym z pierwszych zadań likwidatora jest wezwanie wszystkich wierzycieli spółki OSiR do zgłaszania swoich roszczeń w terminie 3 miesięcy od momentu rozpoczęcia likwidacji. Jak nam powiedział burmistrz Piotr Lech, obecne zadłużenie OSiR-u wynosi ok. 1,5 mln zł, z czego 500 tys. zł stanowią zobowiązania wobec samej gminy Milicz i jej jednostek budżetowych. Pozostałe długi to głównie wierzytelności wobec urzędu skarbowego, ZUS-u i elektrociepłowni. Rolą likwidatora, oprócz zakończenia bieżących interesów spółki i ściągnięcia wszystkich należności, jest uregulowanie wszystkich zobowiązań bądź zabezpieczenie roszczeń wierzycieli w inny sposób. Ze względu na złą sytuację finansową spółka OSiR ma ograniczone możliwości spłaty wszystkich długów. Dysponuje jednak majątkiem o wartości blisko 11 mln zł, w skład którego wchodzi m.in. kąpielisko na Karłowie wraz z przyległymi gruntami, stadion miejski w Miliczu czy boisko sportowe w Sułowie. Burmistrz Lech nie dopuszcza jednak możliwości wyprzedaży przez spółkę majątku w celu zaspokojenia wierzycieli. – Nie wyrażę zgody na sprzedaż nieruchomości przez spółkę – powiedział naszej gazecie, dodając: – Wszystkie obiekty OSiR-u wrócą do zasobów gminnych. Gmina przejmie też długi spółki, i to gmina będzie je spłacać. Burmistrz nie wyklucza przy tym, że gmina sprzeda część działek wokół restauracji Relax na Karłowie, aby pozyskać pieniądze na spłatę długów po spółce. Natomiast zadłużenie spółki wobec gminy może być przez gminę umorzone.

Druzgocący raport z audytu spółki

Już w grudniu 2013 r. Rada Miejska w Miliczu podjęła uchwałę o likwidacji gminnej spółki OSiR, argumentując, iż formuła spółki w przypadku organizacji życia sportowo-rekreacyjnego gminy nie sprawdziła się, a spółka jest kosztochłonna i nierentowna. Jednak ówczesny burmistrz Paweł Wybierała nie rozpoczął żadnych działań w kierunku likwidacji. Burmistrz Piotr Lech od początku natomiast deklarował zamiar zlikwidowania nierentownej spółki. Od razu odwołał też poprzedniego prezesa Sławomira Jachimowskiego, a w jego miejsce powołał Jarosława Miliana. Zarządził również przeprowadzenie kompleksowego audytu w spółce OSiR za lata 2013-2014. Audyt wykonała poznańska firma DCF, która 70-stronicowy raport z kontroli przedstawiła 8 września tego roku.

Raport z audytu jest druzgocący dla poprzedniego zarządu spółki. Według audytorów już w 2013 r. spółka utraciła płynność finansową i nie była w stanie w terminie regulować swoich płatności. Na koniec 2013 r. zobowiązania spółki wyniosły 874 tys. zł, z czego zobowiązania przeterminowane wyniosły 642 tys. zł (73,4 proc. wszystkich zobowiązań), natomiast na koniec 2014 r. suma wszystkich zobowiązań spółki wyniosła 1 mln 921 tys. zł, z czego płatności przeterminowane stanowiły 1 mln 122 tys. zł (58,4 proc.). Tymczasem już przy wskaźniku 50 proc. uznaje się, że doszło do tzw. krytycznej sytuacji płynnościowej, która może stanowić podstawę do ogłoszenia upadłości spółki.

Za najważniejszą przyczynę złej kondycji finansowej spółki OSiR audytorzy uznali szkodliwy dla spółki sposób planowania finansowego przez zarząd. Jak wskazywali, zdecydowana większość przychodów spółki OSiR pochodziła z budżetu gminy Milicz, a kwota, jaką gmina zamierzała przyznać OSiR-owi, znana była jeszcze przed rozpoczęciem danego roku budżetowego. Obowiązkiem zarządu spółki było więc takie zaplanowanie swoich wydatków, aby przyznane pieniądze wystarczyły na cały rok. Udział gminy Milicz we wszystkich przychodach spółki OSiR wyniósł w 2013 r. 58 proc., a w 2014 r. – 72 proc. Audytorzy zwrócili również uwagę na znaczący udział gminy w przychodach spółki z wydawania gazety samorządowej „Tygodnik Milicki”. Mimo iż gazeta była płatna (2,50 zł) i czerpała przychody również z zamieszczanych reklam, to i tak 46 proc. wszystkich przychodów z wydawnictwa pochodziło z gminy Milicz. Gdyby pominąć wpływy z budżetu gminy, w każdym miesiącu wynik finansowy gazety był ujemny, a tak kalkulowana sumaryczna strata wyniosła 301,5 tys. zł netto.

Audytorzy wskazują też na wyraźny brak aktywności, a także skuteczności w pozyskiwaniu przez zarząd spółki przychodów z organizacji komercyjnych imprez sportowych. Na dodatek imprezy te przynosiły często straty zamiast zysków. W 2014 r. strata z tego tytułu wyniosła aż 67 tys. zł – na organizację imprez OSiR wydał 77,3 tys. zł, a zarobił tylko 10,3 tys. zł. Natomiast w 2013 r. strata wyniosła 43,1 tys. zł – koszty organizacji zamknęły się w kwocie 217,5 tys. zł, a przychody wyniosły 174,4 tys. zł. Niedochodowa była także Aleja Gwiazd – w 2013 r. OSiR dołożył do tej imprezy 27,6 tys. zł (koszt – 200,5 tys. zł, przychód – 172,9 tys. zł), a w 2014 r. strata wyniosła aż 56,2 tys. zł (koszt – 211,8 tys. zł, przychód – 155,6 tys. zł). Według audytorów przerost kosztów przy organizowaniu imprez komercyjnych jest trudny do uzasadnienia. OSiR podpisywał bowiem niekorzystne finansowo umowy z agencjami artystycznymi – ponosił praktycznie wszystkie koszty przy nieomal całkowitym braku przychodów z powyższych imprez. Tak było w przypadku Gali MMA w 2014 r., której organizacja kosztowała spółkę OSiR 42,6 tys. zł, z czego 33 tys. zł OSiR zapłacił agencji artystycznej Harlem, która również zainkasowała wszystkie wpływy ze sprzedaży biletów, podczas gdy OSiR otrzymał tylko 1,4 tys. zł za sponsoring podczas tej imprezy. Podobnie było z organizacją imprezy Wymiatacze w 2013 r. i 2014 r.

Podczas kontroli autorzy zwrócili też uwagę na niepokojące przerosty kosztów. Najbardziej wyraźnym przykładem marnotrawienia pieniędzy było wynajęcie przez OSiR milickiego biura rachunkowego „Leksus”, przy posiadaniu własnej księgowości, które za wykonanie niewielkiego zakresu prac księgowych, jaki przekazała mu spółka OSiR, do końca lipca 2015 r. otrzymało zapłatę w wys. 108 tys. zł. Według audytorów za wykonywany zakres prac księgowych zapłata powinna być kilkukrotnie niższa. Podobnie było z wynajęciem firmy sprzątającej halę sportową – za tę usługę OSiR płacił 6,9 tys. zł miesięcznie, choć realizacja tego zadania przez pracowników OSiR-u kosztowałaby ok. 4,3 tys. zł za miesiąc. Nieuzasadnione według audytorów było też podwyższenie wynagrodzenia członków Rady Nadzorczej spółki OSiR.

Audytorzy negatywnie ocenili również pracę Rady Nadzorczej OSiR-u, która nienależycie sprawowała nadzór nad zarządem, nie reagując na niekorzystne działania prezesa spółki. Jak stwierdzili audytorzy, na szczególnie negatywną ocenę zasługuje rekomendacja udzielenia prezesowi absolutorium za 2013 r.

W ramach audytu przeanalizowano też działalność wydawniczą OSiR-u, stwierdzając, iż wydawanie „Tygodnika Milickiego” było niezgodne z ustawą o samorządzie gminnym. Spółka komunalna, jakim jest OSiR, nie ma bowiem prawa wydawać czasopism o treściach jednostronnie politycznych.

Co po likwidacji

spółki?

W podsumowaniu raportu audytorzy wskazują na pilną potrzebę dokonania zmian w zasadach funkcjonowania OSiR-u. Najlepszą formą zarządzania gminnymi obiektami sportowymi byłoby przekształcenie OSiR-u w jednostkę budżetową, w której dotychczasowi pracownicy spółki OSiR zostaliby zatrudnieni jako pracownicy samorządowi. Gmina nie musiałaby wówczas do każdej kupowanej od OSiR-u usługi płacić dodatkowo podatku VAT, który odprowadzany jest przez spółkę do urzędu skarbowego. Alternatywnym rozwiązaniem jest utrzymanie spółki przy jednoczesnej zmianie mechanizmu przekazywania do spółki pieniędzy z gminy, aby nie trzeba było płacić podatku VAT.

– Audyt potwierdził moje przekonanie, że OSiR nie powinien funkcjonować jako spółka. Sytuacja w spółce była patologiczna, była to fikcja działalności gospodarczej połączona z niegospodarnością – stwierdza burmistrz Piotr Lech, dodając, iż wyniki audytu stanowią formalno-merytoryczną podstawę do zlikwidowania spółki OSiR.

Jednak wraz z likwidacją spółki OSiR do rozstrzygnięcia pozostaje, kto będzie zarządzać gminnymi obiektami sportowymi i organizować życie sportowo-rekreacyjne w gminie. – Poważnie rozważam włączenie wszystkich sportowych obiektów do Ośrodka Kultury, tworząc w jego miejsce Ośrodek Kultury i Sportu. Taka formuła funkcjonuje w Żmigrodzie, Prusicach, Twardogórze, Obornikach Śl., Oleśnicy i Trzebnicy. Jeśli takie rozwiązanie sprawdza się w innych miejscowościach, to nic nie stoi na przeszkodzie, żeby i u nas dobrze funkcjonowało – mówi burmistrz Lech.




adres tej wiadomości: archiwum.glosmilicza.pl/news.php?id=4990