Ministerstwo Gospodarki Morskiej i Żeglugi Śródlądowej przymierza się do wycofania unijnych rekompensat wodno-środowiskowych dla gospodarstw rybackich, które częściowo wyrównywały im straty ponoszone w hodowli. Jeśli decyzja ta zostanie podjęta, uderzy ona bezpośrednio w spółkę Stawy Milickie, która z tego źródła rocznie otrzymuje ponad 6,7 mln zł.
Rekompensaty wodno-środowiskowe częściowo wyrównywały gospodarstwom rybackim straty ponoszone w hodowli. W lutym na konferencjach rybackich w Rytwianach i Słoku przedstawiciele Ministerstwa Gospodarki Morskiej i Żeglugi Śródlądowej poinformowali, że planowane jest wycofanie rekompensat, a zaoszczędzone w ten sposób pieniądze mają zostać przeznaczone na badania nad populacją dorsza bałtyckiego z uwagi na duży kryzys w rybołówstwie bałtyckim. Ministerstwo rozpoczęło już formalny proces wycofania rekompensat, a przed podjęciem przez rząd ostatecznej decyzji we wrześniu przeprowadzone mają zostać konsultacje społeczne. Decyzja ta mocno uderzy w finanse spółki Stawy Milickie, która rocznie z rekompensat otrzymywałaby ponad 6,7 mln zł, co w ciągu 5 lat obowiązywania pakietów wyniosłoby łącznie ponad 33,5 mln zł. – Te rekompensaty pokrywają około 1/3 rocznych kosztów spółki. Koszty prowadzenia hodowli w obszarach chronionych przyrodniczo są bardzo wysokie, rekompensaty pokrywają zaledwie ok. 50 proc. kosztów spółki związanych z działaniami na rzecz ochrony przyrody. Brak rekompensat to poważny problem dla spółki i dla właściciela, czyli samorządu województwa dolnośląskiego. Tych pieniędzy po prostu zabraknie w budżecie, a bez nich spółka nie będzie mogła funkcjonować – mówi prezes spółki Stawy Milickie Piotr Połulich. Jak przyznaje publicznie wicemarszałek województwa Ewa Mańkowska, województwo nie jest w stanie dodatkowo wesprzeć swojej spółki kwotą kilku milionów złotych rocznie. Władze samorządowe i związki hodowców ryb mają apelować do ministerstwa o zmianę decyzji i niewycofywanie rekompensat wodno-środowiskowych dla gospodarstw rybackich. Ciężko będzie jednak zmienić decyzję władz państwowych, gdyż sam minister gospodarki morskiej Marek Gróbarczyk publicznie krytykował zasadność wypłacenia rekompensat, które zdaniem ministra były źle wydatkowane i służyły obniżaniu ceny produktów w ramach przetwórstwa karpiowego, tworząc rynek niekonkurencyjny. Dopłata dla hodowców ryb wynosiła ok. 1 tys. zł do hektara stawów. Na ten cel na lata 2014-2020 planowano przeznaczyć 92 mln euro. W Polsce jest ok. 400 dużych gospodarstw karpiowych oraz 200 gospodarstw hodowli pstrąga. Stawy Milickie to największy kompleks stawów hodowlanych w Polsce, liczący ponad 6,5 tys. ha stawów. 95 proc. zbiorników, w których spółka prowadzi hodowlę, znajduje się na Obszarach Chronionych Natura 2000, a 60 proc. objętych jest ścisłą ochroną rezerwatu przyrody „Stawy Milickie”. Bartosz Jakubowski
|